Posłużył się dokumentem brata
Data publikacji 25.06.2015
Zarzuty z kodeksu karnego usłyszał 31-letni bydgoszczanin, który najpierw posłużył się prawem jazdy swojego brata, po czym również imieniem brata podpisał nałożony na niego mandat karny. Mężczyzna w ten sposób chciał uniknąć ...
Zarzuty z kodeksu karnego usłyszał 31-letni bydgoszczanin, który najpierw posłużył się prawem jazdy swojego brata, po czym również imieniem brata podpisał nałożony na niego mandat karny. Mężczyzna w ten sposób chciał uniknąć odpowiedzialności za kierowanie samochodem bez wymaganego dokumentu.
W Kiełpinie tucholscy policjanci zatrzymali do kontroli bmw. Kierujący został poproszony o okazanie dokumentów. Mężczyzna podał policjantowi prawo jazdy, z którego wynikało, że za kierownicą mbw siedzi 33-letni mieszkaniec Bydgoszczy. Ponieważ pojazd nie był wyposażony w gaśnicę, za to wykroczenie funkcjonariusze nałożyli na kierującego mandat, który ten przyjął i podpisał. Kiedy w budynku komendy policjant przyjrzał się podpisowi złożonemu na mandacie, jego podejrzenie wzbudziło napisanie pierwszej litery imienia. Funkcjonariusze ustalili, że kontrolowany mężczyzna ma brata i prawdopodobnie podczas kontroli posłużył się jego dokumentem, jednak podpisując mandat "zapomniał się" i rozpoczął pisanie swojego imienia. Jeszcze tego samego dnia, na terenie Gostycyna, funkcjonariusze po raz drugi zatrzymali pojazd bmw do kontroli. Tym razem za kierownicą samochodu siedziała inna osoba, a pasażerem był znany z wcześniejszej kontroli mężczyzna. Podejrzenia policjantów potwierdziły się. Mężczyzna przyznał się, że podczas kontroli drogowej w Kiełpinie dał mundurowym dokument swojego starszego brata. Na mandacie również podpisał się jego imieniem. On sam jest mieszkańcem Bydgoszczy, tylko dwa lata młodszym od brata.
31-latek został już przesłuchany w charakterze podejrzanego i usłyszał zarzuty z kodeksu karnego. Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za jazdę bez prawa jazdy, które wcześniej zostało mu zatrzymane.
st.asp. Brygida Zimnoch
Oficer Prasowy
KPP w Tucholi
W Kiełpinie tucholscy policjanci zatrzymali do kontroli bmw. Kierujący został poproszony o okazanie dokumentów. Mężczyzna podał policjantowi prawo jazdy, z którego wynikało, że za kierownicą mbw siedzi 33-letni mieszkaniec Bydgoszczy. Ponieważ pojazd nie był wyposażony w gaśnicę, za to wykroczenie funkcjonariusze nałożyli na kierującego mandat, który ten przyjął i podpisał. Kiedy w budynku komendy policjant przyjrzał się podpisowi złożonemu na mandacie, jego podejrzenie wzbudziło napisanie pierwszej litery imienia. Funkcjonariusze ustalili, że kontrolowany mężczyzna ma brata i prawdopodobnie podczas kontroli posłużył się jego dokumentem, jednak podpisując mandat "zapomniał się" i rozpoczął pisanie swojego imienia. Jeszcze tego samego dnia, na terenie Gostycyna, funkcjonariusze po raz drugi zatrzymali pojazd bmw do kontroli. Tym razem za kierownicą samochodu siedziała inna osoba, a pasażerem był znany z wcześniejszej kontroli mężczyzna. Podejrzenia policjantów potwierdziły się. Mężczyzna przyznał się, że podczas kontroli drogowej w Kiełpinie dał mundurowym dokument swojego starszego brata. Na mandacie również podpisał się jego imieniem. On sam jest mieszkańcem Bydgoszczy, tylko dwa lata młodszym od brata.
31-latek został już przesłuchany w charakterze podejrzanego i usłyszał zarzuty z kodeksu karnego. Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za jazdę bez prawa jazdy, które wcześniej zostało mu zatrzymane.
st.asp. Brygida Zimnoch
Oficer Prasowy
KPP w Tucholi